
Na zewnątrz wieje mocno, a to nie sprzyja robieniu bazy, więc zdecydowałem się dzisiaj na trening w pokoju. Rozstawiłem rolki, podstawiłem krzesło z laptopem, podłączyłem słuchawki i odpaliłem film dokumentalny z wyścigu Paris-Roubaix 1976. Film zaczyna się od pokazania przygotowań przed samym wyścigiem u takich asów jak Eddy Merckx czy Francesco Moser. Gdy kolarze mijali francuskie miejscowości pełne kolorowych kibiców, którzy już wtedy strajkowali, ja kręciłem na kadencji pomiędzy 90 a 100 obr./min. Po godzinie jazdy zrobiłem interwały raz prawą, raz lewą nogą. Pięć minut kręcenia bez pomocy drugiej z nóg to na dzisiaj zdecydowanie dużo jak na mnie. Ale się opłaca. Po dołączeniu się drugiej nogi, czuć bardzo równy obrót. Następuje pełniejsze wykorzystanie mięśni, nie tylko mięśnia czworogłowego, jak to mam często w naturze. Niedziela zaliczona w ten wiatrzysty, grudniowy dzień.
Film do obejrzenia pod tym linkiem:
http://www.naszosie.pl/2011/11/sunday-in-hell-recepta-na-zimowe-wieczory/
Dane treningu:
Czas jazdy: 1:30 h
Średnie tętno: 136 bpm
Typ treningu: wytrzymałościowy z interwałami jedną nogą ( 5min i 2 min)
Ocena jakości: 10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz